Wywiad z U.O.M. przeprowadzony dawno temu dla francuskiego zine'a "No government".
1. Jesteście zapewne jedynym polskim zespołe S.E. Czy jesteście w kontakcie z podobnie myślącymi zespołami lub ludźmi z innych krajów socjalistycznych?
U.O.M. - Nigdy nie słyszałem o żadnych kapelach S.E. w Polsce czy w krajach socjalistycznych. Natomiast co do nawiązywania kontaktów, to z chęcią je nawiążemy z wszystkimi ludźmi na świecie, którzy myślą podobnie. Wprowadzanie podziałów typu z "krajów socjalistycznych" wydaje mi się śmieszne i szkodliwe. Z tego rodzaju podejściem spotykam się często ze strony ludzi "z zachodu" i to ludzi określających się mianem "punk" czy "hardcore". Takie myślenie to dziedzictwo lat zimnej wojny. Powinniśmy raczej usuwać bariery i granice między ludźmi na całym świecie, a nie wzmacniać je.
2. Wiele mówi się o komercjalizacji niektórych grup. Granica dzieląca komercję od niekomercji zdaje się być bardzo płynna. Jakie jest twoje zdanie na ten temat?
U.O.M. - To bardzo złożona sprawa, zwłaszcza że kryteria są nieco płynne i nie jest wcale łatwo powiedzieć, gdzie przebiega dokładnie linia podziału. Na świecie są teraz tysiące zespołów i jest oczywiste, że jeśli mają się one czymś od siebie różnić, to muszą mieć wiele różnych wpływów. Stąd sporo z nich odchodzi w różne, czasem zaskakujące strony. Ale gdzie jest granica? Kiedy kapela przestaje być wiarygodna? Powiedzą niektórzy, że wtedy, kiedy przestaje być akceptowana przez "niezależnych" słuchaczy. No i tu problem - bo z publicznością dzieje się to samo, co z zespołami. Mamy w tej chwili ogromne zróżnicowanie. Co z jednej strony jest bardzo dobre, bo chroni przed skostnieniem i schematyzmem, z drugiej jednak powoduje często odchodzenie od pierwotnych idei. Być może jest to znak, że punk/hc powoli umiera. A może to tylko faza przejściowa do jakiejś nowej formacji. Tak czy inaczej, na szczęście jest jeszcze mnóstwo wspaniałych kapel. W Polsce na ogół uważa się za sprzedane takie zespoły jak MOSKWA czy K.S.U. Bardzo kontrowersyjna jest ARMIA. I to nie ze względu na muzykę, tylko na odejście od zasad środowisk niezależnych (drogie produkty, koncerty organizowane przez profesjonalne agencje, honoraria tak wysokie, że absolutnie poza zasięgiem niezależnych organizatorów, brak związków z niezależną sceną). Mimo wszystko jest to bardzo interesująca kapela, a Tomek to duża osobowość. Są pewne kontrowersje dotyczące DEZERTERA i paru innych grup, ale to delikatna sprawa i naprawdę nie chciałbym nikogo krytykować, tym bardziej, że łatwiej krytykować innych niż samemu robić coś pozytywnego. A niewątpliwie część z tych kapel próbuje. Być może wybór środków (metod) jest czasem dyskusyjny, ale trzeba pamiętać, że działanie i możliwości tego typu zespołów są bardzo ograniczone i że to co jest komercją u nas, pewnie nie byłoby nią w USA.
3. Uważam, że polska scena (bo chyba można mówić o scenie) ma się coraz lepiej. Wiele rzeczy się zmienia dzięki klimatowi pierestrojki. Czy polscy punks powinni stawiać pomniki Gorbaczowowi?
U.O.M. - Zgadzam się, że można mówić już o scenie. Wiele się ostatnio zmieniło na lepsze. Pamiętam czasy, kiedy graliśmy dwa koncerty rocznie i więcej się po prostu nie dało. W zeszłym roku zagraliśmy około dwudziestu i to jest tyle, ile narazie możemy, bo jednak wszyscy pracujemy lub chodzimy do szkoły. Oczywiście, że sporo się zmieniło dzięki pierestrojce, ale poprawa nastąpiła też dzięki zmianom w mentalności zarówno wśród punx jak i części społeczeństwa. Twoje pytanie o pomnik traktuję jako żart. Nie sądzę, żeby punx mieli komukolwiek stawiać pomniki. To trochę surrealistyczny pomysł.
4. Z tego co gracie można wnioskować, że odpowiadają wam amerykańskie kapele. Kogo wyróżniasz w Europie, a co myślisz o zespołach francuskich?
U.O.M. - Tak - amerykański hardcore jest excellent. Z czego to wynika? No... mają duże tradycje, dużą liczbę ludności (dużo młodzieży), USA to bogaty kraj. No i wreszcie ostatni powód: Ameryka jest ogromnie skomplikowana i oni tam naprawdę mają o czym śpiewać. Problemy europejskie są inne. W Polsce to wszystko wygląda inaczej. Są bariery polityczne, cenzurowe, ale moim zdaniem największym ograniczeniem jest sytuacja ekonomiczna. Parę dni temu mówił mi Bobby (SOULSIDE), a wcześniej także Greta (FOUR WALLS FALLING), że hc w USA, to obecnie przede wszystkim trend muzyczny i w przeciwieństwie do Europy (gdzie ma bardziej charakter klasowy) nie ma dużego znaczenia społecznego. W Europie jest wiele wspaniałych zespołów i trudno jest kogoś szczególnie wyróżniać. Tym bardziej, że ich muzyka dociera do nas w sposób przypadkowy i nieregularnie. Jednak skoro nalegasz... Bardzo lubię ANTISECT i żałuję, że tak mało nagrali. Cenię sobie muzykę i działalność B.G.K. i THE EX. Koncert THE EX, który widziałem w Warszawie był rewelacyjny. Lubię też RAW POWER, CCM, ASTA KASK, RAPED TEENAGERS, BROKEN BONES. Duże wrażenie zrobiły na mnie ostatnio koncerty INSTIGATORS i THE SINK. Na żywo wypadają lepiej niż na płytach. Z francuskich kapel znam SCRAPS, HEIMAT-LOS, THE BRIGADES, FLITOX, CADAVRES, PIN PRICK.
5. Chcecie mieć możliwość dotarcia do dużej ilości ludzi ze swoim przesłaniem. Jednak nie wydaliście jak dotąd kasety, ani nie chcecie korzystać z pomocy organizacji, których cele wydają się stawiać ich po tej samej, co was stronie barykady (np. WiP). Czy rzeczywiście godzi to tak bardzo w waszą niezależność?
U.O.M. - Nie wydaliśmy kasety ze względów ekonomicznych a zwłaszcza dlatego, że na razie nie mamy nagrań odpowiednio dobrej jakości. Są dość realne plany zrobienia nagrań w bardzo dobrym studio i zaraz jak będą gotowe z pewnością coś wydamy. Jeśli chodzi o organizacje, o których wspominasz, to już samo postawienie sprawy w twoim pytaniu wydaje mi się symptomatyczne. Polska jest teraz (zresztą chyba zawsze była) krajem podziałów na czarne i białe. Przykład z barykadą jest typowy. Zakłada on istnienie dwóch przeciwnych stron, a jest ich przecież znacznie, znacznie więcej. Wbrew temu co się mówi o pluralizmie i wbrew różnorodności (pozornej!) życia społecznego i politycznego mentalność Polaków pozostaje dwubiegunowa "my i oni". Masy (w tym niestety i młodzież) są nieustannie manipulowane. Świadomość ludzi jest zatrważająco niewielka. Co do samego WiP-u to moim zdaniem nie jest to organizacja niezależna.
6. Jaki proponujecie sposób na przezwyciężenie złego nastroju?
6. Jaki proponujecie sposób na przezwyciężenie złego nastroju?
U.O.M. - Żaden. Nie jest naszym celem dawanie gotowych recept jak żyć. Każdy powinien wybierać sam i ewentualnie uczyć się na własnych błędach. Ale myślę, że jeśli ktoś prowadzi aktywne i świadome życie, jeśli stara się rozwijać własną osobowość, daje coś z siebie innym, to rzadko ma okazję do złego nastroju. To, jakie jest nasze życie zależy od nas samych i to w znacznie większym stopniu niż sobie na ogół uświadamiamy.