CHWILA NIEUWAGI HIP HOP RAP


 
 
 
 
 
 
 
 
 
CHWILA NIEUWAGI - PIONIER MUZYKI HIP HOP RAP
 
 
 
 
 
 
 
 
Filip Kalinowski  
 
 NIEPROSTA HISTORIA KRAKOWSKIEGO RAPU
 
 
 
 
 
To tylko gra. Preludium  

 

Nie będzie mi dyktował nikt Co robić mam i jaki mam być

Chwila Nieuwagi

„Główna przegrana”


Pierwsze rapowe nagrania dotarły do Krakowa (najprawdopodobniej) na początku lat 80., kiedy to na wydział anglistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego zawitała delegacja z dalekiego, mitycznego Nowego Jorku. Przybysze zza oceanu przywieźli ze sobą naręcze różnych płyt i publikacji, które można podsumować mianem kontrkulturowych. W ich walizkach, obok ówczesnego gitarowego kanonu walki z systemem – Dead Kennedys, Circle Jerks czy Bad Brains – znalazły się również nieporównywalnie mniej zaangażowane, wczesne single Afriki Bambaaty czy Grandmastera Flasha & The Furious Five. 

 

Rzeczone spotkanie z mieszkańcami wolnego świata w kolejnych latach poskutkowało regularnymi dostawami amerykańskich, buntowniczych idei zamkniętych w formach przysyłanych pocztą zinów i winylowych krążków made in USA. Ich naczelnym odbiorcą był Petar – jeden z najstarszych krakowskich załogantów, pionier krajowego ruchu straight edge i założyciel jednego z pierwszych nadwiślańskich zespołów grających szybki, energetyczny hardcore punk, czyli Ustawy o Młodzieży. Większość idei, którym hołdował w kolejnych latach (w życiu i na scenie) wyczytał właśnie z tych amerykańskich wydawnictw i tłumaczonych własnym sumptem tekstów piosenek, które przelatywały długim lobem nad nieprzepuszczalną jedynie w teorii, żelazną kurtyną. Z roku na rok coraz częściej poruszający problematykę socjalną, rasową czy niekiedy też polityczną, wciąż ewoluujący, wczesny rap w większości wspomnianych zinów pojawiał się strona w stronę z doniesieniami z postpunkowego, gitarowego światka. Więc i Petar zaczął działać na dwa fronty.

 
 
 
w tym miejscu redakcja newonce publikuje nielegalnie utwór Ustawy o Młodzieży "Jestem" (autor: Piotr Siatkowski), z serwisu Youtube, który nielegalnie go od lat eksploatuje, korzystając z nielegalnie wydanej kasety "wytwórni" Red Culture. Zgodnie z często stosowaną zasadą "sceny niezależnej" SIY (Steal It Yourself)   /  przyp. SLO JAZZ
 
 
 
 
 
 
 Ramię w ramię z załogantami z UOM-u szykował się do wbicia dobrze zaostrzonej szpili w gremialnie wówczas hołdujący straceńczej idei no future, przepity i przećpany polski punk połowy lat 80. Wspólnie z Robertem Podgajnym – synem Zbigniewa, pianisty Niebiesko-Czarnych i liderem funkującej jazzrockowej formacji Chwila Nieuwagi – zabrał się w międzyczasie za nagranie jednego z najwcześniejszych, krajowych utworów rapowanych.
 

Dwa lata po tym jak Andrzej Korzyński wspólnie z Piotrem Fronczewskim sięgnęli po formę rytmizowanej melodeklamacji, najpierw na ścieżce dźwiękowej do filmu Akademia Pana Kleksa, a później na albumie Franka Kimono, w 1985 roku do sprzedaży trafiła kompilacja Sztuka latania wydana przez pierwszą krajową, prywatną wytwórnię płytową Savitor. Na trzy lata przed premierą Nie ma ciszy w bloku Deutera i ponad pół dekady przed tym jak Kazik wypuścił Spalam się, w trackliście tej składanki pojawił się utwór zatytułowany Główna przegrana. Napędzane przez niskopienny, basowy groove i chwytliwy, śpiewany refren, ejtisowe fusion, który w warstwie tekstowej jest po części gadanym skitem, a w przeważającej większości oldschoolowym, hip-hopowym rapem przywodzącym na myśl wczesne wydawnictwa Sugarhill Records.

 

By przetrwać, muszę być nie fair / To moja nowa teoria gier / A skoro już podjąłem grę / Nie pozwolę, żeby popychano mnie – rymuje w nim Podgajny tekst napisany przez Petara. Tekst, który żeby spełnić wymogi polskojęzycznej składanki na ostatni moment został przetłumaczony z języka angielskiego, w jakim początkowo powstał. Tekst, który przepadł niestety w annałach krajowek historii rapu, a jest najprawdopodobniej pierwszym polskim przykładem rapu postrzeganego jako coś więcej niż tylko nowy sposób artystycznego wyrazu. Napisaną ze świadomością szerszego kulturowego kontekstu i rosnącej z roku na rok coraz bogatszej dyskografii tegoż nowego amerykańskiego fenomenu (ponad)muzycznego, formą dialogu z dokonaniami nowojorskich, gatunkowych rewolucjonistów. Zarejestrowanym w dobie narastających subkulturowych napięć i eskalującej miejskiej przemocy wyrazem plemiennej osobności i jednostkowego indywidualizmu, nośnym i melodyjnym zapisem rozgoryczenia otaczającą rzeczywistością. Jak zadać cios? Jak zadać ból? / Jak zgarnąć pionki z wszystkich pól? / Kto lepiej dopasuje się, dostanie więcej punktów w grze.

 
 
 
 
 
 
 
Fragment artykułu Filipa Kalinowskiego opublikowanego w newonce 26.01.2023
pisownia oryginalna 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 


web counter
web counter